Mamy do dyspozycji potężny składnik odżywczy o wielkim znaczeniu dla zdrowia, a jednocześnie prawie nie istniejący w codziennej diecie. Bez suplementacji ani rusz!
Rzecz dotyczy witaminy K2. Znamy dwa rodzaje witaminy K: K1, która wpływa na krzepliwość krwi oraz K2 służąca wzmacnianiu układu kostnego i nie tylko.
Do niedawna mówiło się, że kości potrzebują przede wszystkim wapnia i witaminy D3, ale nie mówiło się, że wapń może osadzać się w tętnicach omijając kości. A bywa tak z prostego powodu. Otóż wapń jest wszechobecny w produktach żywnościowych, a mimo to osteoporoza została już uznana za chorobę powszechną. A zatem coś tutaj nie gra.
Jest kwestią dawno udowodnioną, że stwardnienie ścianek tętnic następuje najczęściej dlatego, że odkłada się tam wapń tworząc w najmniej odpowiednim miejscu… tkankę kostną!
Sztuka polega więc na tym, aby nadmiar wszechobecnego wapnia przekierować w miejsce, do którego powinien dotrzeć, a więc do kości i zębów. Z natury rzeczy czyni to osteokalcyna, czyli białko niekolagenowe zbudowane z 49 aminokwasów tworzące tkankę kostną oraz zębinę. Produkowana jest przez komórki kościotwórcze i ma za zadanie wbudować wapń w kość.