Przez ostatnie kilka miesięcy na portalach internetowych pojawiały się informacje o doskonałej formie Krzysztofa Radzikowskiego. Za każdym razem, gdy startował na zawodach StrongMan zajmował miejsce w pierwszej trójce. Na bazie tych sukcesów można było się spodziewać, że w eliminacjach do mistrzostw świata, które były rozgrywane 3 czerwca w Kostrzynie Krzysiek ostro powalczy o zwycięstwo. I z pewnością tak by było, gdyby nie odezwała się kontuzja łydki, której niedawno się nabawił.
O tym jak dużym była problemem dla naszego strongmana widać na zdjęciu wykonanym zaraz po zakończeniu jednej z konkurencji. Krzysiek schodzi z placu z grymasem bólu na twarzy.
Po zawodach nasz najlepszy strongman powiedział, że całkowicie satysfakcjonuje go II miejsce jakie zajął. Nie zakładał walki o zwycięstwo bo, po pierwsze, zdawał sobie sprawę z tego, że nie jest w pełni sprawny, a po drugie, awans do mistrzostw świata wywalczył już wcześniej. Mimo to zamierzał pokazać się z jak najlepszej strony przed polską publicznością i to zrobił. Teraz czekamy na wyniki mistrzostw świata i mamy nadzieję, że Krzysiek przywiezie z nich medal.